Już na samym wejściu do pracowni scenografów przywitało mnie stado głów. Były również piersi i pupy <Czy aby na pewno oni pracują nad projektami do spektaklu?>. Cieszy mnie fakt, że od samego początku wyczuwa się w miarę luźną atmosferę - bez napięcia, bez nerwów ( chociaż i tak w NASZEJ grupie jest najlepsza <autoreklama>). Dobrze, zatem przejdźmy do tematu dnia: PLAKAT ( brzmi groźnie). Zatem:
ma być szokujący, przykuwający uwagę, zachęcający itd. Ktoś ukradł domek? Co? Jaki domek?! Czuję się, jakby mówili w zupełnie innym, tylko sobie znanym języku… ach, ci artyści.
Powaga, skupienie i cisza ogarnęły salę - Jaki ma być ten plakat? Początkowo wyglądało na to, że myśli wszystkich krążyły tylko wokół tego tematu, a rzeczy z nim nie związane były wyrzucane poza umysł ( jak można pozbyć się myśli o dzisiejszym obiedzie?! Wygląda to jak czarna magia...). Chyba nigdy ich nie zrozumiem - jeden kawałek papieru, a tyle zachodu.
“ (...) Najczęściej na plakacie nie ma obsady (...) malutkie dzieło sztuki ukazujące jakiś spektakl (...) “ no dobrze, powoli dostrzegam ledwo pełgające światełko zrozumienia, ale nadal jest zbyt daleko, bym mogła je dotknąć.
“(...) Plakat nie ma być nudny (..) Ten jednak ma zawierać podstawowe informacje (...) “ Phi, na co komu informacje, zabawniej byłoby przyjść do teatru na ślepo, bez żadnej wiedzy.
“ Tytuł (napis) ma wyglądać ładnie” - a nauczyciele nigdy nie zrozumieją, że bezwiedne patrzenie na literki w podręczniku ma sens, że literki, to SZTUKA! ( w tym momencie chciałabym pozdrowić moją przyjaciółkę - Mito)
A swoją drogą… przeżywam niemałe skrępowanie, czując na sobie ciężki wzrok nigdy nie mrugającej gąbki ( zgaduję, że nazywa się S.S - a przynajmniej tak jest podpisana), boję się, że mnie zaatakuje, jeśli “powiem” coś nie tak. Widzę małą szansę na dogadanie się. Gąbko, dostaniesz mój kapelusz, o tak, zwisający na twarz, a w zamian za to nie przeszywaj mnie swym nieruchomym spojrzeniem, dobrze? No, tak lepiej, dobra Gąbka.
ma być szokujący, przykuwający uwagę, zachęcający itd. Ktoś ukradł domek? Co? Jaki domek?! Czuję się, jakby mówili w zupełnie innym, tylko sobie znanym języku… ach, ci artyści.
Powaga, skupienie i cisza ogarnęły salę - Jaki ma być ten plakat? Początkowo wyglądało na to, że myśli wszystkich krążyły tylko wokół tego tematu, a rzeczy z nim nie związane były wyrzucane poza umysł ( jak można pozbyć się myśli o dzisiejszym obiedzie?! Wygląda to jak czarna magia...). Chyba nigdy ich nie zrozumiem - jeden kawałek papieru, a tyle zachodu.
“ (...) Najczęściej na plakacie nie ma obsady (...) malutkie dzieło sztuki ukazujące jakiś spektakl (...) “ no dobrze, powoli dostrzegam ledwo pełgające światełko zrozumienia, ale nadal jest zbyt daleko, bym mogła je dotknąć.
“(...) Plakat nie ma być nudny (..) Ten jednak ma zawierać podstawowe informacje (...) “ Phi, na co komu informacje, zabawniej byłoby przyjść do teatru na ślepo, bez żadnej wiedzy.
“ Tytuł (napis) ma wyglądać ładnie” - a nauczyciele nigdy nie zrozumieją, że bezwiedne patrzenie na literki w podręczniku ma sens, że literki, to SZTUKA! ( w tym momencie chciałabym pozdrowić moją przyjaciółkę - Mito)
A swoją drogą… przeżywam niemałe skrępowanie, czując na sobie ciężki wzrok nigdy nie mrugającej gąbki ( zgaduję, że nazywa się S.S - a przynajmniej tak jest podpisana), boję się, że mnie zaatakuje, jeśli “powiem” coś nie tak. Widzę małą szansę na dogadanie się. Gąbko, dostaniesz mój kapelusz, o tak, zwisający na twarz, a w zamian za to nie przeszywaj mnie swym nieruchomym spojrzeniem, dobrze? No, tak lepiej, dobra Gąbka.
Powróćmy do tematu dnia. O plakatach nauczyłam się więcej, niż przez całe dotychczasowe życie! Szczerze współczuję im ( nie, nie mam na myśli ani gąbek, ani plakatów) tej mozolnej pracy. Jak nie katująca umysł teoria, to wycieńczająca ciało praktyka - ( uwaga, w tym momencie zagadka tajemniczych gąbek zostanie rozwiązana) wyskrobywanie z owego materiału twarzy przyszłych kukieł. Mimo wielu starań, to nie jest grupa aktorska, żeby wszystko dała radę ukryć. Powoli ze skupieniem wygrywa zmęczenie - o, na przykład w tej chwili ta w blond włosach i okularach ziewa ospale ( jak ja ją dobrze rozumiem).
W tym akapicie zachowam stosowną powagę ( naprawdę, jestem c a ł k o w i c i e p o w a ż n a < jaskrawo- czerwone kaloryfery nijak się mają do stonowanych barw majacych tu panować wg. pani instruktor>). Doskonale zdaję sobie sprawę, jak ważna jest ich ( członków grupy scenograficznej) rola w tworzeniu spektaklu i wiem, że efekty końcowe będą cudowne ( nawet teraz śledząca mnie gąbka jest całkiem przystojna), a mimo to ja po niespełna pół godzinie odpadam.
Tyle o uczestnikach, a przydałoby się jakieś słowo o Pani Tatianie ( mam nadzieję, że pamięta o tekście). Mimo, że się bardzo stara i angażuje w to, co robi, to z twarzy wyczytuję, że chętnie już by odpoczęła i poszła do domu. Spać ( ciekawe czy zamykając oczy, czy śpiąc, widzi masę kolorów, jak gdyby naciapaną tęczę i gąbki patrzące jej w oczy…).
P.S!
A swoją drogą… czy wiecie, czym różni się afisz od plakatu? Prosimy o odpowiedzi! Za pierwszą poprawną można spodziewać się nagrody ( wręczonej podczas sobotniego < 20 sierpnia> spektaklu) ~ Kasumi
A swoją drogą… czy wiecie, czym różni się afisz od plakatu? Prosimy o odpowiedzi! Za pierwszą poprawną można spodziewać się nagrody ( wręczonej podczas sobotniego < 20 sierpnia> spektaklu) ~ Kasumi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz