niedziela, 14 sierpnia 2016

Tańczący z dziennikarzem


Kolejny, już 5 dzień słupskiego „Lata w Teatrze”. Dziś nieco inaczej niż zwykle. Tym razem, po zajęciach integracyjnych nasza grupa (dziennikarska) postanowiła się rozdzielić. Każdy z nas poszedł do innej pracowni, aby obserwować, jak wyglądają zajęcia w pozostałych grupach. Wybrałam warsztaty taneczne. Dziś (na razie) za wiele się nie działo, a co się działo, to na razie tajemnica, nie mogę przecież zdradzać szczegółów spektaklu. (Dopiero by mi się oberwało od pana Maćka i pani Karoliny... ;)) Dziewczyny od razu zaczęły ćwiczyć swój układ do przedstawienia. Według mnie czasem jeszcze się gubią, ale przecież mają czas, żeby wszystko dopracować ;) Pracują przecież codziennie długo, czasami widać na twarzach wysiłek i zmęczenie, za chwilę jednak pojawia się uśmiech zadowolenia, bo- trzeba przyznać- że za każdym powtórzeniem układu szło im coraz lepiej. Dopiero, gdy skończyły ćwiczyć układ podstawowy, nagrywany przez pana Krzysztofa ( który ma wyjątkowo odpowiedzialne zadanie- nazwałabym go dokumentalistą słupskiego „Lata w Teatrze”) rozpoczęły rozgrzewkę. Głowa, ramiona, nogi... I duuużo innych przeróżnych i przedziwnych ćwiczeń, które nawet nie pamiętam jak się nazywają ( pamiętam tyle, że jedno było na „s” a drugie na „f”:D ). Potem jednak niespodziewanie przyszła pani Michałowska i zabrała już nas wszystkich na nasze zajęcia. I tak zaczęła się nasza dziennikarska praca rzemieślnicza...
WERKA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz